poniedziałek, 10 lutego 2014

Ciekawość- pierwszy stopień...na tamten świat. Recenzja książki "Sejf" T. Sekielskiego

Przepis na dobry thriller? Zagrożenie terrorystyczne w tle, trochę polityki na najwyższym szczeblu, agenci służb specjalnych, wścibski dziennikarz...i w końcu Ci źli: przerażający i bezwzględni w dążeniu do osiągnięcia zamierzonych celów...ale zaraz...przecież o agentach już było. Spokojnie to nie pomyłka, ani równoległy wymiar. Tutaj ci "dobrzy" są jednocześnie tymi "złymi". Trochę jakby James Bond był jednocześnie Goldfinger'em, jakby żołnierze amerykańscy stali się Talibami. Właśnie ten zabieg sprawił, że debiutancka książka Tomasza Sekielskiego pt. "Sejf" powinna stać się pozycją obowiązkową dla fanów tego gatunku.

Przyznam, że ja natrafiłem na ten tytuł zupełnie przypadkowo i nie do końca byłem do niego przekonany (moja wina! moja wina!). Ale w końcu powtarza się nam w kółko, aby nie oceniać książki po okładce. Jak dobrze, że zastosowałem się do tej zasady! W innym przypadku ominęłoby mnie ogromna frajda z czytania tej książki.

Jak już wspomniałem znajdziemy w niej wielowątkową fabułę, ciekawie zbudowanych bohaterów i mnóstwo zaskakujących rozwiązań oraz zwrotów akcji. Naprawdę ciężko było się oderwać od lektury. Thriller doskonały? Skazany na sukces? Tak dobrze niestety nie ma. Końcówka pozostawia pewien niedosyt. Odniosłem wrażenie, jak się potem okazało nie ja jeden, że autorowi zabrakło pomysłu na mocne pierd....uderzenie na sam koniec. Tak jakby końcówka pisana była na kolanie. Jednak nie będę się już czepiał na siłę.

Już zacieram ręce na kontynuację "Sejfu". Jeśli "Obraz kontrolny" utrzyma podobny poziom, będę zachwycony. Ja w najbliższych dniach zabieram się za czytanie drugiej części, a Wam radzę szybko nadrobić zaległości!


(Nie)obiektywna ocena: 5/6

Spontaniczny Pisarzyna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz